Podobno mamy na świecie ok. 3 i pół tysiąca minerałów.
Ale tylko ok. 100 można określić jako jubilerskie, czyli takie, które można oszlifować i zastosować do wyrobu biżuterii.
Szlachetne kamienie, przeznaczone do szlifu fasetkowego muszą mieć wyjątkowe walory, takie jak odpowiednia twardość (minimum 7 w skali Mohsa) i przeźroczystość.
Właśnie takie cechy mają diamenty, rubiny, szafiry czy szmaragdy.
Zatem szlachetność kamieni wynika z ich swoistej unikatowości i walorów pozwalających osiągnąć na nich szlif fasetkowy, aby rozjarzyły się swoim pięknem, odbijając światło w załamaniach fasetek.
Co z pozostałymi, może nawet ciekawszymi minerałami, które również mają twardość i mniejszą lub większą przeźroczystość?
No właśnie tutaj otwiera się świat kamieni ozdobnych, dekoracyjnych, ciekawych w swoim rysie, też czasem unikatowych, jak np. czaroit
ale nieprzeźroczystych, bez walorów szlachetności wspomnianej wyżej.
Kamienie półszlachetne, vel ozdobne mają właściwości optyczne i przeźroczystość znacznie niższą, niż szlachetne, dlatego ich kryształy nie odbijają tak światła, jak kamienie szlachetne, nie mamią tyloma refleksami.
A jednak kamienie ozdobne, jak było wspomniane wcześniej, są zwykle ciekawsze i bardziej intrygujące. Przepych 56 fasetek szlifu brylantowego jest bezsprzeczny, ale w swej jednakowości i nieskazitelności trochę nudny.
Pewnie powiesz, chętnie się trochę ponudzę patrząc na brylant, no cóż, ja pewnie też, ale jednak kamienie półszlachetne kryją w sobie tyle niezwykłości, że jawią mi się, jako ciekawsze.
Choćby agat mszysty
Głębia i tajemnica w czystej postaci. Wrostki z hornblendy lub florytu tworzą fantastyczne, bajeczne obrazy ostępów leśnych, górskich krajobrazów, głębin jeziora. Coś mi mówi, że takiej tajemnicy żaden brylant, czy inny szafir nie posiada.
No a opal mszysty?
To też jest gość wśród kamieni ozdobnych. Ma potencjał, to coś w sobie, że czapki z głów. Jest majestatyczny i też trochę tajemniczy, częściowo półprzeźroczysty, z dendrycznymi inkluzjami na białym tle. Rzekłbyś Krajobraz zimowy.
A agaty? Na przykład te ociekające miodem
lub te do gruntu błękitne.
Agat Błękitna korona ma w sobie delikatne, białe koronki, przy których koronki Richelieu to pikuś, no może Pan Pikuś.
A Jaspis czerwony?
O czerwieni mniej czerwonej, a bardziej brązowawej, za to często z przepięknymi rysunkami kwarcowych pasemek lub ciemnych, finezyjnie układających się żyłek.
To tylko kilka przykładów kamieni ozdobnych, które dzięki swej niezwykłej genezie z całą pewnością zasługują na to, aby dostrzec w nich nie tylko piękno, ale też to coś, dzięki czemu są niebanalne i niepowtarzalne.